Był twarzą gdańskiej TVP. Został zatrzymany do odbycia kary więzienia za znęcanie
Łukasz S. dał się poznać opinii publicznej jako wyjątkowo gorliwy propagandysta państwowych mediów. Zasłynął serią materiałów atakujących zamordowanego później prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. W TVP trafił z Telewizji Republika, a za swoją działalność otrzymał od ówczesnego prezesa stacji Jacka Kurskiego nagrodę w wysokości 10 tys. zł.
Zatrzymano byłego pracownika TVP
Redakcja „Gazety Wyborczej” w poniedziałek 6 czerwca otrzymała informację, że S. został zatrzymany. Komenda Policji w Sopocie potwierdziła, że 41-letni mieszkaniec powiatu wejherowskiego został zatrzymany w sobotę późnym wieczorem, kiedy razem z inną osobą próbował spożyć alkohol w miejscu niedozwolonym.
– W wyniku sprawdzenia w policyjnych bazach okazało się, że 41-latek jest poszukiwany i zgodnie z postanowieniem Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ w Gdańsku trafił do aresztu celem odbycia zastępczej kary 90 dni pozbawienia wolności za przestępstwo znęcania się nad osobą najbliższą. Za usiłowanie spożycia alkoholu mężczyźni zostali pouczeni – mówiła Lucyna Rekowska, rzeczniczka sopockiej policji.
Pracownik TVP znęcał się nad partnerką
W listopadzie 2018 roku partnerka Łukasza S. złożyła zawiadomienie na policji. Zeznała, że S. znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie. Dziennikarz miał m.in. uderzyć kobietę w twarz, a także ośmieszać ją oraz ograniczać jej kontakty z innymi osobami. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, w jednym przypadku znęcanie udokumentowano opinią sądowo-lekarską biegłego z zakresu medycyny sądowej. Wersję kobiety mieli potwierdzić również świadkowie.
21 maja 2019 roku Łukasz S. usłyszał zarzut prokuratorski z art. 207 par. 1 Kodeksu karnego, który mówi o znęcaniu się fizycznym i psychicznym nad bliską osobą oraz z art. 157 par. 2 dotyczącego uszkodzenia ciała na krótszy okres czasu niż 7 dni. Za dokonanie tych czynów mężczyźnie grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Awantura pracownika TVP w pociągu
Nie był to pierwszy głośny skandal z udziałem tego dziennikarza. W październiku 2018 roku Prokuratura Rejonowa w Gdyni postawiła Łukaszowi S. dwa zarzuty. Sprawa dotyczyła wydarzeń z 10 lutego, kiedy to dziennikarz miał awanturować się z obsługą pociągu pendolino.
Łukasz S. wsiadł na stacji Gdynia Główna i rzucając pracownikowi PKP Intercity banknot 10-złotowy usiłował kupić bilet do Gdańska Oliwy. Gdy został poinformowany, że bilet z należną dopłatą kosztuje 170 złotych, S. miał przedstawić się jako dziennikarz TVP i zażądać wydania biletu.
Kierownik pociągu wezwał go do opuszczenia składu, na co pracownik Telewizji Polskiej miał zareagować agresją i wyzwiskami. Miał krzyczeć m.in.: „ja was, k...a, załatwię”. Wówczas została wezwana policja i Straż Ochrony Kolei.